Samozaparcia i wytrwałości w osiąganiu najtrudniejszych nawet celów najlepiej uczyć się od ludzi sportu. Jak obudzić w sobie motywację i wolę walki do przekraczania swoich możliwości? O to zapytaliśmy samego Macieja Czekaja, który ukończył jeden z najtrudniejszych ultramaratonów UTMB. Szkoły dla dorosłych Pro Civitas były jednym ze sponsorów tego niesamowitego biegu.
– Poruszanie się w strefie komfortu nie pozwoli nam przeskoczyć pewnego poziomu. Treningi są od tego, aby przygotować swój organizm na każdy możliwy scenariusz.
– Głowa, głowa, jeszcze raz głowa! Podejmując się jakiegoś wyzwania – w każdej dziedzinie – musimy liczyć się z tym, że nie zawsze będzie wszystko szło po naszej myśli. Wszystko jest w głowie. Mając cel, dążymy do niego.
– Trenuję bez słuchawek. Lubię słyszeć, co się dzieje wokół mnie. 90% moich treningów jest w lesie, blisko natury. Wolę słuchać śpiewu ptaków, szeleszczących na wietrze liści. Zresztą, podobno muzyka ze słuchawek uszkadza słuch ????
– Wystartować w UTMB to marzenie większości ultrasów. Zgłaszając się do zawodów nie liczyłem, że zostanę wylosowany przy pierwszym podejściu. Ludzie często czekają 3 lata, aby mieć możliwość startu. Mnie udało się zaś za pierwszym razem. Po losowaniu nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać. Wiedziałem, jak wiele czeka mnie pracy i poświęceń. Spełniłem marzenia wcześniej niż planowałem. Sprawdziłem swój organizm i siebie na tak długim dystansie.
– Osobiście dla mnie najtrudniejszy etap wyścigu był na 80 km w Courtmayor. Powinienem być tam świeży i wypoczęty, a byłem bardzo bliski poddania się. Poza tym, było sporo ciężkich podejść 3-4 km z bardzo dużym przewyższeniem.
– Podejmując to wyzwanie, zdawałem sobie sprawę, jak ciężki okres mnie czeka. Trzeba było wszystko poukładać w głowie. No i oczywiście najbliżsi pomagali, gdy sił i chęci brakowało.
– Odpoczywam, mam czas tylko dla siebie. Utrzymuję organizm w doskonałej formie.
– Gdy za dużo biegam, żona krzyczy, że nie ma mnie w domu, że żyję tylko bieganiem, zapominam o dzieciach i pracy. Gdy nie biegam to też źle, bo wtedy jestem nerwowy, nie do zniesienia i żona mnie wygania z domu J A tak na poważnie – oboje nie wyobrażamy sobie życia bez ruchu. Siedzenie w fotelu przed TV to nie nasza bajka.
Dziękuję za motywującą rozmowę i życzę kolejnych sportowych sukcesów ????
Więcej na temat akcji, w której wziął udział Maciej Czekaj, można przeczytać na fp Macieja Czekaja, tutaj.