Ewa na co dzień dyrektor szkoły PRO Civitas, prywatnie mama 8-letniego Krystiana. Choć to było dość dawno, to udało jej się zarówno zmienić kwalifikację, jak i poukładać organizacyjnie życie codzienne – dodajmy, że właściwie bez pomocy.
Nie zawsze byłam dyrektorem i nie zawsze pracowałam w szkole. Po narodzinach mojego syna i zakończeniu urlopu macierzyńskiego wróciłam do pracy w dawnej firmie, w której pracowałam już od kilku lat. Na początku trudno było mi pogodzić pracę, dom i dziecko, aż do momentu, gdy zdałam sobie sprawę z czego tak naprawdę to wynika. Ponieważ zawsze lubiłam wyzwania i wyznaczyłam sobie cele, uświadomiłam sobie że utknęłam w miejscu i wracając do pracy nie postawiłam żadnych nowych wyzwań. Poczułam że chce czegoś innego.
Praca z której byłam względnie zadowolona w nowej rzeczywistości bycia matką okazała się nie spełniać moich oczekiwań. Próby pogodzenia pracy zmianowej, opieki nad dzieckiem i domem coraz bardziej mnie irytowały, aż do momentu, gdy podjęłam decyzję o zmianie. Tak trafiłam do jednej ze szkół policealnych. Kontynuując co prawda swój zawód specjalisty ds. marketingu, ale w zupełnie nowej dla mnie branży i innych realiach.
Mija ponad 7 lat odkąd podjęłam tą decyzję i nigdy jej nie żałowałam. Przeciwnie uważam, że była jedną z najlepszych. Poznając specyfikę tego typu szkół pomyślałam, że widzę tu również coś dodatkowego dla samej siebie, mianowicie rozwój wewnętrzny dzięki podjęciu nauki na jednym z kierunków. Nie wiem skąd po porodzie wzięło się u mnie zainteresowanie ludzkim organizmem, ale uznałam, że to znak i podjęłam naukę na kierunku opiekun medyczny, co kilka lat później okazało się dla mnie i mojej rodziny bezcenne.
Jakieś 3 lata temu u dziadka mojego męża zdiagnozowano nowotwór. Długa i ciężka walka z choroba okazała się zwycięska. Dzięki wiedzy i umiejętnościom, które zdobyłam mogłam się nim opiekować na co dzień, nie potrzebując stałego wsparcia pielęgniarek czy lekarzy. A uwierzycie mi, że dopiero w takim zderzeniu z rzeczywistością okazuje się jak trudno jest uzyskać takie wsparcie. Niestety służba zdrowia kuleje od lat i fachowców z tego zakresu brakuje stale.
Mimo że opiekun medyczny nie posiada uprawnień medycznych (co się niedługo ma zmienić) jest bardzo poszukiwanym pracownikiem na rynku. Ludzi potrzebujących opieki jest coraz więcej. Społeczeństwo się starzeje, dzisiejszy pęd i konsumpcjonizm prowadzi do coraz bardziej ubogich w wartości produktów. Żywność, kosmetyki, to wszystko wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie.
Dziadek po kilku miesiącach intensywnego leczenia oraz opieki wyzdrowiał i żyje pełnią życia, jak na swoje 80 lat. A ja mam poczucie, że dzięki tamtej decyzji (podjęcie nauki na kierunku opiekun medyczny) bardzo mu w tym pomogłam. Moja historia to tylko przykład tego, jakie korzyści może dać dodatkowe wykształcenie, rozwój czy poszerzanie swoich kwalifikacji.
Nikt nigdy nie mówił mi że będzie łatwo, ale zawsze lubiłam wyzwania 😊 Wstaję codziennie o 5:00, wyprawiam dziecko do szkoły i jadę do pracy. Sam dojazd do pracy zajmuje mi średnio godzinę, droga jest prosta, więc nawet nie zauważam kiedy jestem na miejscu.
Mój syn obecnie jest w drugiej klasie szkoły podstawowej, więc oprócz lekcji spędza czas na świetlicy. Obecnie jest mi już dużo łatwiej, gdzie dziecko chodzi do szkoły. Wcześniej zaczynałam od żłobków, ale po kilku próbach, które wyglądały następująco – kilka dni w żłobku, 3 tygodnie chorowania, postanowiłam zatrudnić opiekunkę, która zajmowała się moim synem do momentu pójścia do przedszkola.
W przedszkolu przebywał niestety cały dzień, ale bardzo chętnie do niego chodził i był zadowolony. Oczywiście w czasie choroby znów potrzebna była opiekunka. Miałam dużo szczęścia, bo trafiłam na wspaniałą młoda osobę, która była z nami kilka lat, a moje dziecko ją uwielbiało. Dodam jeszcze, że sama w międzyczasie podjęła naukę w szkole policealnej na kierunku florystyka i dziś, mimo że ubolewam nad stratą wspaniałej opiekunki, cieszę się bo podjęła pracę w kwiaciarni i twierdzi, że to jest to, czego szukała i chce robić w życiu.
Moje życie kręci się wokół pracy, dziecka i domu. Myślę, że wiele z nas tak ma i wiemy doskonale, że można to dobrze zorganizować, bo My kobiety jesteśmy silne i potrafimy zdobywać szczyty.
Jako świeżo upieczona matka podjęłam decyzję o jeszcze większym przewrocie w życiu niż się odbył jakim było pojawienie się na świecie mojego ukochanego synka. Ten czas jest trudnym czasem dla każdej matki, trudnym i pięknym, wymagającym i dającym siły, żeby żyć dla kogoś. A żeby żyć pełnią życia musimy myśleć również o sobie.
Nie każda mama po porodzie ma możliwość powrotu do pracy. Z różnych względów. Czasem dziecko wymaga dużo więcej opieki, obowiązki domowe nas pochłaniają, a czasem nie ma gdzie powrócić. Dlatego musimy myśleć o sobie samej, o tym że aby dziecko byli szczęśliwe, mama musi być szczęśliwa. Aby podjąć pracę po urlopie macierzyńskim nową czy dotychczasową i to wszystko pogodzić musimy myśleć o realizacji własnej osoby.
W samorealizacji pomagają właśnie takie szkoły policealne jak nasza. Jeżeli coś co do tej pory robiłyśmy już nam nie wystarcza, dają możliwości zdobycia nowego zawodu, podniesienia kwalifikacji, zmiany zawodu, powrotu na rynek pracy czy spełnienia własnych ambicji, rozwoju zainteresowań.
Bardzo popularne są u nas kierunki medyczne, zwłaszcza w dobie pandemii, gdyż na pracowników w tych zawodach jest dzisiaj największe zapotrzebowanie. Ale dużym zainteresowaniem cieszy się również technik usług kosmetycznych czy florysta, które pozwalają nie tylko na zdobycie zawodu, ale również zrobienie czegoś dla siebie.
Każda z nas ma jakieś ukryte zdolności, trzeba je tylko odkryć i zacząć działać. Nasze słuchaczki florystyki zapisują się do szkoły z różnych powodów. Poza możliwością podjęcia pracy, wiele z nich chce po prostu wreszcie rozwinąć swoje pasje. Posiadając zdolności manualne uzupełniając je wiedzą zdobywaną podczas zajęć, tworzą piękne kompozycje, dekoracje kwiatowe, ozdoby – po prostu cuda.
Z kolei słuchaczki kierunku technik usług kosmetycznych mogą wreszcie poczuć się piękne i zadbane w dodatku zdobywając wiedzę jak to zrobić samemu. Ile z nas jako młode matki, przynajmniej czasem, nie snuło się po domu w porozciąganym dresie, nieuczesane nie mówiąc o makijażu. Dzięki nauce na tym kierunku możemy dowiedzieć się jak zadbać o siebie nie potrzebując do tego dużo czasu czy nakładów finansowych. Nauczymy się jak dbać o siebie, jak pielęgnować całe ciało, co ma wpływ na wygląd naszej cery czy nawet jak poprawić samopoczucie.
Mimo braku czasu na urlopie macierzyńskim możemy zrobić coś dla siebie, ponieważ nauka w naszej szkole jest prowadzona w różnych trybach również zaocznym, gdzie zajęcia odbywają się co dwa tygodnie w soboty i niedziele. Dlatego warto się zastanowić i postawić na rozwój zwłaszcza w dzisiejszych niełatwych czasach dając sobie szansę na lepsze życie oraz bycie spełniona i szczęśliwą mamą… Bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Powiedziałabym, że nigdy nie będą miały 100% pewności czy to dobry moment, dobre miejsce i dobra decyzja, ale każda z nas gdy pojawia się dziecko chce przychylić mu nieba. By to zrobić musimy przeorganizować swoje życie, bo nic już nie będzie takie jak wcześniej. W tej organizacji musimy uwzględnić przede wszystkim siebie same, więc wyznaczajmy sobie cele, podejmujmy wyzwania, rozwijajmy się, edukujmy, nie bójmy się ryzyka, bo kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana 😉
Akcja jest objęta patronatem portalu: